Archiwum kwiecień 2010, strona 1


kwi 21 2010 To nie mieści się w głowie jak bardzo...
Komentarze: 0

Ludzie nie rozkminią naszych relacji ,
wydaje im się , że odległość to wystarczająco dobra przeszkoda
w tworzeniu czegoś na dłużej .. ale przecież czujemy się po swojemu blisko mimo braku bliskości . Nikt nie jest w stanie pojąć okrągłych 365 dni czekania na jeden letni wieczór , by zobaczyć swoje odbicie w ciemnych jak noc przeciwstojącyh źrenicach , kiedy realizuje się nasze wszystko , wszystko czyli nic . .
To jest nasza przyjaźń , nawet jeśli jej rytm nie brzmi dosłownie w tego słowa znaczeniu .. to jest melodia która może płynąć powoli .

 

 

Autobiografia w 5 aktach:

1.Idę ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Wpadam.
Jestem zagubiona...Jestem zrozpaczona.
To nie moja wina.
Wygrzebuję się całą wieczność.


2.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Udaję ,że jej nie widzę.
Znowu wpadam.
Nie mogę uwierzyć ,że znów tu jestem.
Ale to nie moja wina.
I znów wygrzebuję się bez końca.


3.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Widzę ją.I znów w nią wpadam.....To już przyzwyczajenie.
Wiem, gdzie jestem.
To moja wina.
Wychodzę natychmiast.


4.Idę tą samą ulicą.
W chodniku jest głęboka dziura.
Omijam ją.


5.Idę inną ulicą

ding88 : :
kwi 17 2010 Podnieść się, otrzepać kolana z piasku...
Komentarze: 2


i jakby nigdy nic żyj dalej uśmiechaj się . 'nie ten to inny idiota . młoda jesteś, więc wszystkoo się jeszcze ułoży, zobaczysz. '
- powiedz komuś o tym, że Twoja przyjaźń pomimo tego, że odeszła,
pali Cię nadal od środka .
powiedz . a masz pocieszjące 'regułki' gwarantowane .
bo przecież inni wiedzą najlepiej co dla Ciebie dobre, nie . . .



siedzę z kieliszkiem białego wina w ręku, którego smaku nienawidzę, słucham piosenki, która zawsze przyprawiała mnie o ból głowy i wymioty, oglądam najgorszy film jaki człowiek był w stanie nakręcić przez co dostaję histerycznego napadu śmiechu, a w międzyczasie myślę o Tobie starając się wmówić swojej podświadomości, że te wszystkie najgorsze uczucia zostały wywołane przez Twoją osobę.

ding88 : :
kwi 16 2010 myślę o wszystkim, o dokonanych zmianach......
Komentarze: 0

wczoraj....wczoraj było pięknie ! najlepiej ! cudownie ! smerfastycznie i w ogóle :D Przez chwilę czułam się jak za starych, dobrych czasów....przez chwilę, ale warto było :)




Wspomnienia, wspomnienia, które powinny już odejść w niepamięć, no cóż, takie jest życie, czasu cofnąć nie można. Czasami los samoistnie oddziela nas od ludzi, którzy nie byli wstanie wnieść niczego więcej do naszego życia, a przykładowo- od nas chcieli pobrać jak najwięcej. Nikomu źle nie życzę , to już nie te czasy, za wiele się nauczyłam, aby teraz poprzez zawiść z mojej strony to zniszczyć. Wolę być cichym obserwatorem innych, odsunąć się na dalszy plan jeśli chodzi o bezcelowe komentowanie i po cichu kształtować swoje rzemiosło i doskonalić się w tym fachu. Nie spoglądam w tył, żyję teraźniejszością i wyciągam ręce do przyszłości, aby przyciągnąć do siebie swoje cele. Nie, nie straciłam niczego- patrzę na to zupełnie inaczej. To co mogłam to zyskałam, na pewno jakieś doświadczenie i lekcję na przyszłość. Teraz muszę się wytrzepać ze starego kurzu i znów brnąć przez siebie.

ding88 : :
kwi 13 2010 Minęli się.. Na zawsze.
Komentarze: 2

bo widzisz ja tylko chciałabym wiedzieć dlaczego. Nie nie po to żeb błagać Cie żebyś do mnie wrócił, jeżeli była to moja wina to też nie po to, aby cie przepraszać, bo wiem że niektórych rzeczy nie da się naprawić, nie chce też wiedzieć tego wszystkiego dlatego, aby skarżyć sie innym, ale chce wiedzieć to dla Siebie, dla spokoju własnego serca, aby dziś wieczorem pierwszy raz od tak długiego czasu położyć sie spać spokojnie, dlatego proszę cie powiedz mi, dlaczego odszedłeś.....

 

Upijam się, aby przypomnieć sobie moment w którym było dobrze..
w stanie trzeźwym wiem, że to się już kończy..

ding88 : :
kwi 12 2010 wzruszam ramionami i odpalam papierosa razem...
Komentarze: 0

Gdybym mogła teraz wstać i przemówić do całego świata, powiedziałabym to wszystko co leży mi na sercu, wygarnęłabym mu każdą porażkę, odliczyłabym każdy nóż w plecach, zrobiłabym listę nieszczęśliwych miłości i rzuciłabym mu prosto w twarz . ale problem nie tkwi w tym że jestem zasłaba żeby to zrobić, boje się konsekwencji związanych z zadarciem ze światem . i tak już nie śpie, bo złe moce opętały moje ciało ! spadam na podłoge , gniote prześcieradło , nieświadomie krzycze , to i tak dla niego mało! nie chce zaczynaś wojny, ale nie chce być tchórzem. - więc trwam w tym bezsensie.


Świat pełen jest niezwykłych przyjaźni. Jak się zaczynają? Jedna osoba jest desperacko w potrzebie, a druga jest skłonna wyciągnąć pomocną dłoń. Kiedy taka dobroć jest okazywana jesteśmy zdolni zauważyć tych, których poprzednio spisaliśmy na straty i zanim się spostrzeżemy pewne więzi zostają uformowane, bez względu na to, czy inni są w stanie to zrozumieć. Niezwykłe przyjaźnie zaczynają się każdego dnia. Nikt nie rozumie tego bardziej, niż samotni

ding88 : :